KOKORO

Jak to z tym Shiatsu było… część 3

Badania japońskich naukowców w XX wieku potwierdziły że Shiatsu ma głęboko relaksujący wpływ na nasz system nerwowy.

W pierwszej połowie XX wieku przeprowadzono w Japonii badania naukowe które pokazały że Shiatsu łączy w sobie zalety tradycyjnych terapii uzdrawiających i medycyny symptomatycznej.

W 1939 Japoński rząd utworzył grupę Kenko Hojikai której celem było przeprowadzenie badań nad ok.300 metodami tradycyjnych technik terapeutycznych aby ochronić je przed utratą w czasie wojny. Shiatsu znalazło się w tej grupie ponieważ wzrastała publiczna świadomość jego skuteczności, przede wszystkim ze względu na kilka cudownych uzdrowień zanotowanych w poprzednich latach. Jednym z takich przypadków było uleczenie Sekretarza Stanu z raka żołądka przez Zentoramo Koyama przy użyciu Shiatsu z niezmiernie mocnym uciskiem co Koyama określił jako terapię krążenia krwi. Kilkadziesiąt lat później Tokujiro Namikoshi wyleczył Marilyn Monroe kiedy poważnie zachorowała w czasie japońskiego miesiąca miodowego.

Po II Wojnie Światowej następny duży projekt nad terapiami tradycyjnymi przeprowadziły japońskie uniwersytety na zlecenie Ministerstwo Zdrowia i Opieki. Pracowano z metodologią nauk ścisłych, medycznych, biologicznych i psychologii. Dr Fuji przewodniczył badaniom nad Shiatsu i jego zespół (złożony z lekarzy i akademików) miał 8 lat na pokazanie czy wyniki zabiegów Shiatsu są różne od Anmy. Jedną z trudności w naukowym i teoretycznym zdefiniowaniu i określeniu skuteczności terapii było to – jak zauważył Dr Yoshio Daigyou (fizjolog w zespole) i co cały czas świetnie charakteryzuje Shiatsu jako terapię gdzie osobowość, praktyka medytacyjna i ruchowa (np. japońska Yoga Makko Ho) i energetyczna otwartość terapeuty są zasadnicze – że umiejętności były przekazywane przez mistrzów z których każdy miał inną praktykę duchową i technikę i używał innego języka. Po śmierci mistrza jego metoda odchodziła w zapomnienie.

W trakcie projektu badacze obserwowali i analizowali rezultaty ogromnej ilości zabiegów i doszli do wniosku że podczas gdy Anma stymuluje współczulny układ autonomicznego systemu nerwowego (pobudzenie i mobilizacja) to Shiatsu promuje układ przy-współczulny i nasz organizm wprowadzany jest w stan głębokiej relaksacji i odpoczynku (np. spadek ciśnienia, polepszenie trawienia). Zgodzili się też co do tego że gdy Anma wspomaga fundamentalnie zdrowego człowieka to Shiatsu jest bardziej skuteczne we wspieraniu uzdrawiających mechanizmów naszego organizmu. W dzisiejszych czasach badania nad Shiatsu – na przykład te nad stosowaniem Shiatsu w leczeniu agitacji u pacjentów po odłączeniu od respiratora – potwierdzają ten głęboko relaksujący efekt terapii [The effect of Shiatsu massage on agitation in mechanically ventilated patients: A randomized controlled trial – ScienceDirect].

Członkami zespołu badawczego byli też dwaj terapeuci których wpływ na rozwój Shiatsu był kluczowy. Wspomniałam poprzednio o Tenpeki Tamai. Jego młodszy kolega z rozległym doświadczeniem w psychologii klinicznej to Shizuto Masunaga który jest tym mistrzem dzięki któremu Shiatsu stało się terapią gwiazd w Ameryce i Europie lat 1970-tych a dziś nawet dotarło do Gdyni. Ale o tym w następnym odcinku 😊

Tekst inspirowany książkami: Akinobu Kishi i Alice Wieldon „Sei-Ki. Life in Resonance. The Secret Art of Shiatsu” i Carola Beresford-Cook „Shiatsu. Theory and Practice”

Jak to z tym Shiatsu było… część 3

 

Dodaj komentarz

x  Powerful Protection for WordPress, from Shield Security
This Site Is Protected By
Shield Security